Zarówno umowy frankowe proponowane klientom przez Raiffeisen Bank i Polbank, jak i regulaminy do nich, zawierały niedozwolone klauzule przeliczeniowe.
Bank przyznawał sobie prawo do samodzielnego kształtowania kursu walutowego w oderwaniu od realiów rynkowych. Podpisując umowę frankową, kredytobiorca nie wiedział, jaką kwotę ostatecznie dostanie od banku w momencie uruchomienia kredytu.
Choć klient otrzymywał od banku wypłatę kapitału w złotówkach, kwota kredytu w umowie była określona we frankach. Biorąc więc pod uwagę, że to bank ustalał, po jakim kursie nastąpi przeliczenie wypłaconej kwoty, rat kredytowych, a także salda zadłużenia, kredytobiorca nie mógł przewidzieć ani samodzielnie obliczyć, ile będzie co miesiąc spłacał swojemu bankowi, ani jak kształtować się będzie jego dług.
Tego rodzaju zapisy w umowie i regulaminie w wielu przypadkach są podstawą do unieważnienia umowy kredytowej w całości.