Kredytobiorca, który doprowadzi do prawomocnego unieważnienia swojej umowy frankowej, może liczyć na co najmniej kilka potencjalnych korzyści.
Główną z nich jest oczywiście samo pozbycie się zobowiązania – taki kredyt jest bowiem traktowany tak, jakby umowa go dotycząca nigdy nie została zawarta.
Sąd zobowiązuje w takim przypadku strony sporu do wzajemnego rozliczenia się z przekazanych sobie środków. Deutsche Bank oddaje więc kredytobiorcy wszystkie środki, jakie pobrał od niego w ramach unieważnionej umowy – w tym raty z odsetkami, opłaty i prowizje.
Klient Deutsche Banku z kolei musi się rozliczyć z kredytodawcą z otrzymanej kwoty kapitału. Efektem tego frankowicz spłaca bankowi wyłącznie samą pożyczoną kwotę i nie ponosi wobec niego dodatkowych zobowiązań.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku banku, którego nie obejmuje już ten przywilej. Kredytobiorca może bowiem rościć o wypłacenie mu ustawowych odsetek za zwłokę.
O odsetki rościć może frankowicz, który przed złożeniem pozwu wysłał do banku przedsądowe wezwanie do zapłaty. Wysokość ustawowych odsetek za zwłokę to obecnie 12% w skali roku.
Warto dodać, że rozliczenie banku z kredytobiorcą powinno nastąpić w walucie, w której ten spłacał swoje raty. Gdy więc klient wpłacał je bezpośrednio w CHF, dziś bank musi oddać środki również w helweckiej walucie, która obecnie jest dużo droższa niż złotówka. Stanowi to dla kredytobiorcy dodatkową potencjalną korzyść.